Forum US Clan Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 WY INNE LOLE: Undead Story Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Pią 19:33, 15 Lip 2005 Powrót do góry

„Bar pod Pięścią” nie był miejscem przytulnym. Jego właściciel – Faust, nie dbał zbytnio o czystość, ale za to miał bardzo dobre piwa. W najciemniejszym kącie baru siedziało 3 zakapturzonych mężczyzn:
- To co zamawiamy? – pyta jeden z mężczyzn
- Póki co piwo, może później cos innego – odpowiada drugi
- Niezbyt spory jest nasz budżet, myślę, ze starczy tylko na piwo – trzeci mężczyzna, miął trochę odsłoniętą twarz, i można było zobaczyć rysy twarzy i rozpoznać tego człowieka. Był to Lord SK.
- Czyli ile? – Mężczyzna zdjął kaptur ujawniając swoja tożsamość. Falstad - Medyk po przejsciach siedzial przy stole z Lordem i trzecim mezczyzna.
- Około 50 sztuk złota
- To na piwo starczy – trzeci mężczyzna, widząc, ze jego towarzysze, ujawnili swoja tożsamość, zrobił to samo.
W ciemnym kącie można było zobaczyć Sprocket'a łopatologa z zawodu i pasji.
- To zamawiamy
- Barman! – Falstad krzyknął głośno, aby Faust go usłyszał. Po chwili Barman już był przy stole.
- Co podać?
- 3 piwa
Barman odszedł, aby przynieść piwa, w tym czasie do stołu przybliżył się nieznany przybysz.
Lord odruchowo, rzucił się na napastnika, odgryzając mu rękę, poszedl na czworaka, i wrzucił rękę do kotła z zupą. Pozostała 2 zdawała się nie przejmować krzykami przybysza, przywykli już oni do tego, ze Lord często odgryza komuś rękę.
Lord powrócił do stolika, z zakrwawioną twarzą pełną dumy, wyjął sakiewkę, z ciala przybysza i podszedl do stolu.
- No to mamy już pieniądze na coś do jedzenia – Falstad, krzywo się usmiechnal.
Faust podszedl do stolu podając piwa, nawet nie zauważając przybysza, a raczej tego co z niego zostalo.
Falstad najszybciej wypil piwo, po chwili reszta również dopila piwo do końca.
- Może weźmiemy jedzenie na drogę? – Lord znudzony, tym co się tu stalo chcial jak najszybciej wyjść.
Reszta się zgodzila i po chwili po tej trojce, zostalo tylko cialo przybysza.

***

Za Falstadem, Lordem i Ghosts King’iem, wyszło paru innych gości, Lord już chciał się na nich rzucić, ale Falstad go zatrzymał. Jeden z gości krzyknął:
- Dawajcie kasę!
Falstad już się nie sprzeciwiał Lordowi, więc po chwili, bandyta strącił rękę, reszta z bandytów rzuciła się na Lorda, który na czworaka próbował uciec do kotła, ale bandyci byli za szybcy, wyciągnęli Lugery i dopadli Lorda, już chcieli mu zrobić Head’a, kiedy Falstad nożem walnął jednego z nich.
Drugi zaskoczony puścił Lorda, który puścił rękę poprzedniej ofiary i rzucił się na tą.
Ghost King już rozprawił się z napastnikami, lecz wyładował na to cały magazynek i został mu już tylko nóż.
Lord i tak nic niemial, wiec tylko Falstad został z bronią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Falstad dnia Pon 13:00, 01 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Faust
Siostra Faustyna - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 393 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sie wziełem?

PostWysłany: Pią 19:34, 15 Lip 2005 Powrót do góry

W Drodze do Oazy Lord Falstad i Ghostking napotkali zgraje rzezimieszków (chchieli im zabrać kanapki zrobione przez Fausta)
-Falstad wyciągaj Thompsona - wrzasnął Lord
-Nie mam, wymieniłem na MP40 - powiedział spokojnie Falstad
-Jak to, cwelu, po wydaniu Patcha 2.60 Mp40 zrobiły się gorsze - Ghostkingowi po tych słowach odechciało się żyć
-Spoko jestem Medykiem, może was ulecze - i Falstad wpakował cały magazynek w pierwszego złodzieja
- I chuj, został jeszcze dwóch a my mamy tylko noże
-No to pędzić na nich ja was będę z tyłu leczył
-I co, niby mamy wygrać - powiedział z niedowierzaniem lord
-No chyba tak - i we dwóch rzucili się do ataku
Początkowo szło im dość topornie (złodzieje mieli po dwa noże) ale po kilku strzykawkach Falstada pokonali złodziei ratując swoje kanapki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlayerLP
Kałochlap - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 527 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vault 69

PostWysłany: Pią 19:37, 15 Lip 2005 Powrót do góry

dy nasza drużyna doszła do Oazy, nagle Lord spostrzegł szwaba kryjącego się pobliskich zaroślach.
-Fal, Ghost, patrzcie. Tam siedzi jakiś szwab.
-No to skopmy mu dupę - odpowiedział Falstad.
Przyczaili się do nieznanego osobnika, zdziwieni że ten jeszcze nie zauważył ich obecności podeszli do niego na odległość kilku metrów. Nagle ich nozdrza odmówiły posłuszeństwa, po spotkaniu niesamowitego fetoru który towarzyszył szwabowi. Falstad i Ghost puścili kilka pocisków, lecz nie trafili, gdyż Lord zauważył że to ich ostatnie naboje. Po nieudanej serii, postać wystraszona wyskoczyła z krzaków:
-Co wy kurwa?! Już nawet spokojnie wysrać się nie można?! Odjebało wam czy co!!!
Nasi bohaterowie zauważyli że ten człowieczek mieży ok 1,5 metra.
-Te, nie krzycz na nas kurduplowaty szwabie!-Wrzasnął GhostsKing.
-Kurwa, żaden szwab ze mnie. Przed chwilą zajebałem te gatki jednemu z nich. Mają tu swój obóz.
-A no to sorki, mały-odparł Falstad.
-Jeszcze raz walniecie jakąś iluzje w kierunku mojego wzrostu, to przyjebie wam z dyńki w klejnoty, i wierzcie mi że żaden facet po tym ciosie nie był taki sam jak przedtem.
-A tak pozatym jestem LP, SlayerLP. Agent 666 w służbie jej Miłościwie Panującej hybriDy.
-No dobra, dobra. Ja jestem Falstad, dowódca grupy. A to Lord S.K. i Ghosts King. Zamiast tyle wrzeszczeć powiedz nam o tym obozie niemców...

CDN...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Pią 19:46, 15 Lip 2005 Powrót do góry

Lord_S.K. napisał:
Kiedy Slayer opowiedział im o obozie w oasis, wszyscy tak sie podniecili, że Falstad musiał wziąść lek na prostatę, Lord zadławił się pociskiem z mortara,a Ghost King niechcąco połknął dynamit. Slayer, zdziwiony reakcją przybyszów, zajął się podcieraniem niedorobionego e-e. Po chwili we czwórke wskoczyli do wody koło pompy i chcieli przepłynąć. W połowie drogi usłyszeli jakieś dziwne dźwięki- to Falstad sie topił. Musieli szybko wracać i zdążyli, Fallowi zostało jeszcze 4 HP. Qurczak,
- ma ktoś meda ? - krzyknął Falstad wypluwając wodę.
- Nie- odpowiedzieli wszyscy.
- Cholera, mogliśmy o tym pomyśleć...
- Moge wziąść zaraz meda - rzekł Ghost
- Ten dynamit Ci chyba zaszkodził :/ ... następny respawn za godzine, chyba, że chce Ci sie czekać...
- No dobra , dosyć gadania, chodźmy upolować jakiegoś szwaba !

Kiedy doszli do placu koło respawnu axisów, Falstada wzięła ochota na wspólny sex grupowy obok ściany, jaki parę razy robilismy.
- nie teraz ... - szepnął ghost
Falstad musiał sie na kims wyłądować i rzucił się na jackass na niemców, ale zapomniał, ze ma 4 HP ...

Lord odruchowo wylecial, poniewaz jest szybszy od Falstada, wyprzedzil go. i wciskajac F, odepchnal. Reszta w tym czasie poszla i zabila wszystkie szwaby. Falstad powyrzywal sie na trupach dobijajac je.
- Chodzmy do apteczek! - powiedzial Falstad
I poszli do Health and Ammo Pack, gdzie Falstad miał sie podreperować..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
SlayerLP
Kałochlap - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 527 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vault 69

PostWysłany: Pią 22:00, 15 Lip 2005 Powrót do góry

Gdy doszili do apteczek, zauważyli że szwaby wszystko już zużyły. Leżała jedynie jedna niebieska tabletka. Falstad uradowany szybko połknąć tabletkę, lecz okazało się że to była tabletka na pamięć, a nie "Wiadro". W nagłym przebysku inteligencji (co w przypadku Falstada zdarza się niezwykle rzadko - rzadziej niż przelot komety Haleja ), spowodowanym połknięciem starej tabletki na pamięć przypomniaj sobie że jest medykiem i sam się uleczył, a przy okazji wyleczył Slayer'a z nieżytności żołądka (zwanej także sraczką). Ten w zamian dał mu dymka Po chwili wszyscy byli gotowi do przebycia muru. Lord próbował wall jumpa'a, lecz lekko nie trafił i rozbił sobie głowę o mur. Ghost próbując podłożyć dynamit porządnie pocharatał sobie palce, a na widok połamanych narzędzi zemdlał. Falstad próbując pomóc Lordowi przypadkowo nadział się na strzykawkę z jakimś mocnym dragiem, po którym całkowicie odjechał. Slayer, wkurwiony brakiem przytomności reszty drużyny, rozłożył swój przenośny adapter z holowizorem i z braku innego zajęcia zaczął oglądać pornosy...

CDN...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lord_S.K.
Kanibal - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1559 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Green Mountain

PostWysłany: Sob 9:25, 16 Lip 2005 Powrót do góry

Kiedy druzyna się ocknęła, zastała Slayera, oglądającego pornole pod palmą i dziwnie szybko ruszającego ręką koło krocza ... jak tylko sie pokapował, wstał i z wypiekami na twarzy oznajmił, że tylko badał położenie następnego obozu niemców.Po chwili wszyscy poszli do cienia, do ich respawnu.Kiedy siedli, poczuli niemiły zapach i nie wiedzieć czemu, spojrzeli na Slayera. 3 sekundy po tym Slayerek wybiegł w krzaki i nie wracał przez ok. pół godziny. W tym czasie pojawiło się dwóch szwabów i zaczęła sie rozpierducha. =US= było już w krytycznej sutuacji, bo niemcy przytargali ze sobą PF'y. Jednak Slayer uratował całą drużynę : jak dziki wybiegł z krzaków wymachując jakims dziwnie brązowym i smierdzacym na kilometr granatem. Niemcy zwiali.

CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Sob 9:41, 16 Lip 2005 Powrót do góry

SlayerLP napisał:
-Cholera, uciekli. Sorry że tak długo, ale musiałem zmodyfikować mój granat. Ale przynajmniej go oszczędziłem - Lord, masz, łap go.-powiedział Slayer i rzucił granat w kierunku reszty, lecz oni uciekli jakby to była conajmniej atomówka. Slayer, nie przystosowany do długiego siedzienia w jednym miejscu powiedział że idzie w mundurku wroga na zwiady do jego obozu. Gdy wreszcie tam dotarł (przepłynąwszy wpół zalany tunel) rozejrzał się w poszukiwaniu min. Lecz znalazł tam tylko pustą butelkę wina renomowanej polskiej marki "Arizona". Do dział dotarł bez najmniejszych przeszkód, a bo głębszym przeszukaniu obozu okazało się że szwabowie urządzili sobie małą popijawę. Węsząc okazję pobiegł w pobliskie krzaki aby ulepszyć swój granat. Gdy skończył, popijawa co prawda się skończyła, ale zostało tylko 2 przytomnym strażników, których bez problemu ściągnał przy pomocy swego stena. Gdy wszedł do miejsca gdzie leżeli nieprzytomni szwabowie, zobaczył jeszcze jednego przytomnego człowieka. Szybko podbiegł i przywalił nieprzyjacielowi naprawdę potężny cios z główki w jego szwabskie jaja. Potem wrzucił granat reszcie wrócił do swojej bazy. Na miejscu zastał resztę oglądająca jego pornosy i niesamowicie wkurwiony wrzasnął na nich:
-Ja tu kurwa cały obóz w pojedynke rozjebuje, a wy mi moje pornosy oglądacie! Ruszać dupy, podłożyć dynamit, brać czołg i jedziemy rozjebać Fuel Dump'a!!!

Faust napisał:
I nastała ciemność i włączył sie Fuel Dump...byliśmy Aliantami. W chatce z Amunicją i apteczkami otworzył swój Bar gorzelnik Faust. Po chwili konsternacji reszta zespołu wbiegła do baru (Slayerowi wystawało troche papieru toaletowego z gaci ale mniejsza z tym).
-Cztery Extra Strongi i jakomś zagryche-wrzaśnął Lord-Trzeba jakoś zaczącz ten Meczyk.
Gorzelnik przyniósł zamówione Extra Strongi i Pstrąga jako zagryche Po kilku łykach byli już mocno rozgrzani
-Wpierdolimy tym Szwabom-powiedział lekko chwiejący sie Falstad
Nagle usłyszeli kroki i niemieckie roskazy, wszyscy wyjeli thompsony (oprócz barmana).
-Ej ludzie, thompsony wam nie pomogą-powiedział i rzucił w strone Falstada i Lorda Miotacze Ognia, Slayer dostał Mg42 a sam barman jak imie głosi odział się w PanzerFausta.
-Teraz możemy zaczynać
Szwabi otworzyli drzwi z kopa, niestety drzwi nie wytrzymały i poszły w drzazgi
-Kurwa, to za moje nowe drzwi-wrzasnoł wqurwiony Faust i puścił nabój w pierwszego lepszego, reszta drużyny zrobiła z nich Dziurawe Zapiekanki.
-No i bar obroniony, ale ten pierdolony Hitler będzie mi drzwi odkupywał!!
-No, przydadzą się pancerne
-Uwaga chłopcy, mam cos specjalnego-barman wyjoł coś dziwnego z za biurka-nowy telewizor LCD odbierajacy wszystkie pornole na świecie!!!
-WoW-powiedziała cała drużyna i zaczeła oglądać pornochy popijając piwem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lord_S.K.
Kanibal - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1559 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Green Mountain

PostWysłany: Sob 9:43, 16 Lip 2005 Powrót do góry

Siedzili tak 3 godziny, oglądając pornole (Falstad połknął w tym czasie chyba z 100 leków na prostatę) , kiedy Lord przypomniał sobie o czymś .

- Qurwa, chłopaki pokonalismy szwabów, ale tera trza ten cholerny czołg odprowadzić !

Wszyscy wstali i marudząc, wyszli na śnieg , do czołgu. Pierwszy do czołgu wsiadł Slayer. Dojechał do miejsca, w którym miał byc most i wyskoczył z czołgu z dziwną miną i cały zarumieniony. Nastepny wsiadł Ghost, ale zaraz potem wyskoczył zielony na twarzy i zrzygał się na snieg.

- boshe, jak tam capi !!! - wrzasnął
(wszyscy bez wątpienia zerknęli na Slayera)
- hmm, no to mamy problem - rzekł Falstad
- no właśnie, jak teraz wsiądziemy do czołgu ? - spytał Lord.

Nagle rozległ się wielki huk, jakby 100 PF'ów wystrzeliło. Na wzgórzu pojawił się barman Faust !!! (=famfary .

- przybyłem, aby was wszystkich ocalić ! Patrzcie, co wytrzasnąłem ! - i tu pokazał wszystkich maske gazową.
- Juppiii !!! - wrzasnęli uradowani klanowicze.
- no to problem czołgu mamy za sobą. Faust, wsiadaj !

Faust wsiadł, odpalił czołg ale ten nie ruszył.

- co jest ??? - zdziwił się Faust
- nie zbudowaliśmy jeszcze mostu- przypomniał Lord , który na szczęśnie miał enga, ale na nieszczęście wszystkie narzędzia zostawił w barze przy oglądaniu pornoli.Jednak po raz kolejny Slayer przyszedł nam z pomocą.(Kiedy podszedł, zajechało wiadomo czym).

- znalazłem swietny materiał na budowe mostu !!! - krzyknął uradowany Slayer.
- no to bierz sie do roboty - odrzekł Ghost.

Slayer zbudował most ze swojego super ultra trwałego materiału, którego wyprodukował w krzakach.Zadowoleni klanowicze ruszyli czołgiem na Fuel Dupe !!!

CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Sob 9:55, 16 Lip 2005 Powrót do góry

Falstad biegl przed czolgiem z Flame'em, na czolgu siedzial Faust, z tylu stal Lord, zas Slayer, znowu gdzies zniknal w krzakach.
- Wjezdzamy do tunelu!
- Szwaby dostana wpierdol!
Lord i Falstad nie mogli sie doczekac, wiec pobiegli do Spawnpointu, gdzie ujzeli pustke!
Wrocili do czolgu, gdzie powiedzieli o tym Faust'owi. Do tunelu wbiegl Slayer i powiedzial.
- Szwaby, ogladaja pornosy! Zostawilismy wlaczone TV!
- Nasze pornosy?!?! - powiedzial Falstad
- Idziemy ich zabic - odparl Lord
- Trzeba ich wykosic! na moim telewizorku pieknym, pornosy?! Nikt nie bedzie ogladal naszych pornosow!
I poszli, odzyskac pornosy.
- Moze wezmiemy czolg? - powiedzial Faust
- On nie jezdzi do tylu! - odpowiedzial Falstad
A wiec poszli wyposazeniem, ktore mieli.
Szli kolejno:
Falstad with Flamethrower
Lord with Flamethrower
Faust with PanzerFaust
Slayer with MG 42
- Mam plan - powiedzial Falstad, Lord pomyslal, ze na Siwie, byly 2 tabletki, 1 Falstad sporzyl dopiero teraz - Slayer ochraniasz nas z tylu. Faust wpierdolisz tam naboj od PF. Pozniej ja z Lordem, przez drzwi eeee... a raczej ich brak, podpalimy ich!
Wszyscy sie zgodzili, i poszli zrobic swoj piekny plan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Sob 10:00, 16 Lip 2005 Powrót do góry

- A jak rozpierdolimy telewizor? - spytal Faust
- Szwaby maja pewnie troche kasy przy sobie. Odkupimy ci - powiedzial Falstad
I poszedl naboj z PF'a, nastepnie polecialo ok. 100 naboi z MG 42, aby zakonczyc dzielo z Flame'ami wlecieli do srodka Lord i Falstad. Po chwili wszyscy spokojnie weszli do pomieszczenia, slychac bylo tylko ciche "Need a medic!".
Falstad znudzony ta sytuacja uleczyl jednego szwaba, po czym jebnal go z dynki i powiedzial:
- Co wy tu kurwa z naszymi pornosami robiliscie!?
- Ogladalismy je!
- Kurwa jak cie pierdolne to nie wstaniesz juz nigdy! - wrzasnal Faust
- Nie bijcie! Jestem Covert Ops'em!
- Co? To czemu nie zabiles Szwabow!?
- Pornos mnie wciagnal...
- Kurwa!
- Nie bijcie prosszee...
Faust nie wytrzymal i jebnal w niego ostatni naboj z PF'a.
- Kurwa! Nie bedzie moich pornosow ogladac, Huj jebany!
I zasiedli, aby sami obejrzec pornosy. Byla akurat piekna scenka, ktora ich wciagnela, tak ze sie nie mogli oderwac od niej!
- Ej! zostalo 8 minut do konca mapy! - wrzasnal Lord
- Huj z tym! Najwyzej przegramy! Wole przez te 8 minut ogladac pornosy! - powiedzial Falstad
I ogladali TV przez nastepne 8 minut.
- Jaka teraz mapa?
- Niewiem
SlayerLP napisał:
Ku zdziwieniu wszystkich po upływie 8 minut załadował się ponownie Fuel Dump i ktoś napisał:
-Oto ja, Admin twój! Jestem wśród was, lecz nie wiecie kim. Jakoż że ładnie rozwalaliście wroga, dam wam jeszcze jedną szansę.
-Thx - odparł krótko Falstad.
-No ale dacie swemu Adminowi za to te pornole pooglądać?
-Pierdol się! Nic ci kurwa nie damy!-wrzasnął wkurwiony chamstwem admina Lord.
-O ty huju! Jak ty się do admina odzywasz?
-Te, admin, nie pozwalah sobie! - wrzasnął Slayer i rzucił w niebo jeden ze swych ulepszonych granatów.
-Osz ty... ide się wykąpać, do wyłączenia serva nie zmyje tego smrodu. Jeszcze mnie popamiętasz...
-Thx Slayer!-powiedział Ghost.
-No problemo... dobra, ja zaraz będe-Slayer ledwo dokończył i biegiem ruszył w najbliższe kszaki

- To co robimy chlopaki? - powiedzial Falstad
- Trzeba przejsc ta mape... - odparl Lord
- Czekamy na Slayera? - poweiedzial Faust
- Dogoni nas
I poszli gdy juz dojechali do mostu, Slayer przybiegl i powiedzial:
- Szwaby znowu sie przyczepily do naszych pornoli! Tym razem postawili straze! Bedzie trudniej.
- Moze przejdzmy ta mape, to poogladaja tylko z 10 minut! A tak to znowu sie zapatrzymy i nie przejdziemy Fuel'a. - powiedzial Falstad, ktory zarknal na Faust'a ktory juz sie szykowal rozpierdolic Szwaby
- Moze ich wypedzmy jakos? Inaczej bedzie nudno na tej mapie. - po tych slowach Lord'a wszyscy popatrzyli na Slayer'a, ktory znowu pobiegl w krzaki i za chwile wrociil.
- Ok! Zaraz ich nie bedzie - i wrzucil granat do srodka, po chwili Szwaby uciekly.
- Ej! jeden z nich kradnie telewizor! - krzyknal Falstad
Lord rzucil sie na niego odgryzajac, mu czlonek, gdyz do reki nie doskoczyl.
pozostale Szwaby zaczely ostrzeliwac Lorda, ktory po chwili byl martwy, Falstad pobiegl ratowac kolege. Faust, Slayer i Ghosts King oslaniali go z tylu.
Falstadowi zostalo 12 hp kiedy dobiegl do Lorda i go uleczyl. Druzyna uratowana!
- Kurwa! wkurwily mnie te Szwaby - wrzasnal Lord, ktory wlasnie zul jedno jadro swojej ofiary.
- Idziemy ich rozpierdolic!
I poszli zemscic sie na Szwabach

***

Faust daj Ammo - powiedzial Ghosts, ktory juz niemial amunicji.
Faust dal Ammo Ghost'owi, ktory otworzyl paczke i powiedzial:
- Hamburger, Pizza, Cola i frytki. To ma byc ammo?
- Sory, to moje sniadanie, na nastepna mape.
Faust dal nastepna skrzynke, ktora okazala sie dobra.
Nastepnie dal Ammo Lordowi i Falstadowi.
- A ja? - powiedzial Slayer
- Dla ciebie mam cos specjalnego.
Faust dal paczke Slayerowi, ktory ja otworzyl i zobaczyl w srodku:
3 rolki papieru toaletowego i pol litra srodku na przeczyszczenie.
- Dzieki! - Slayer uciekl szybko w krzaki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Sob 10:07, 16 Lip 2005 Powrót do góry

SlayerLP napisał:
Po rozdaniu paczek drużyna poszła skraść szwabom wszystkie ich pornole. Gdy w końcu zakradli się na Fuel Dump, Slayerowi zachciało się pić. Podszedł do jednego ze zbiorników i niewiele myśląc napił się zawartość. Pił tak już z 10 minut, gdy Lord pomyślał że coś jest nie tak:
-Slayer, pojebało cię?! Żłopiesz to paliwo jak głupi.
-WY INNE LOLE! To piwo, a nie żadne paliwo. Te jebane szwaby trzymają tu browar.
-Kurwa, a my musimy to rozjebać!-wrzasnął wkurwiony Falstad.
-Czekajcie sprawdzę co w drugim.-powiedział Lord i napił się zawartości 2 zbiornika.
Po kilku łykach padł jak długi na ziemię i ostatnim tchnieniem powiedział:
-hopaki, toć [hyk] to [hyk] czysta!
-No to sprawdze co w trzecim-powiedział Ghost.
I napił się z 3 zbiornika. Po pierwszym łyku poszedł w krzaki żygnąć sobie. Po chwili wrócił:
-Kurwaaaa, to benzyna!
-Dobra ludzie, trzeba zacząć działać. Falstad idź podaj wszystkim szwabom mocne środki usypiające, ale koniecznie słoniowe dawki. Zaraz zrobimy imprezke. Ghost - idź po TV i pornole.

Falstad zniknal i po chwili wrocil z pornolami Szwabow i powiedzial:
- Szwaby ostro spia.
- To zaczynajmy ogladac!
- Czekajcie znalazem tam cos jeszcze
Po chwili Falstad wrocil z 5 kuflami do piwa.
- Z tego bedzie wygodniej pic
I przysiedli przy pornolach pijac piwo.
- Panowie, piwo sie skonczylo...
- Co teraz?
- Jeszcze Czysta jest
I zaczeli pic Czysta, po wypiciu, paru kufli, wszyscy padli. Najszybciej otrzasnal sie Lord. Spojrzal na zegarek i zobaczyl 0:40.
Falstad rowniez wstal i krzyknal:
- Podloz dynamit!
0:39 - Lord zaczyna biec
0:38 - w biegu wyciaga dynamit
0:37 - nadal biegnie
0:36 - potyka sie o Slayer'a upuszczajac dynamit
0:35 - czolga sie do dynamitu i zaczyna go nastawiac
0:34 - nastawia
0:33 - nastawia
0:32 - Dynamite planted
I uradowal sie Falstad i Ghosts King, ktory rowniez sie ocknal.
- Teraz trza tego bronic
- Szwaby juz nie wstana, nie musimy sie bac
SlayerLP napisał:
Lecz 2 sekundy przed wybuchem bomby, Slayer przypadkowo oderwał jeden kabelek i bomba się zepsuła:
-Slayer, kurwa coś ty zrobił?!-wrzasnął wkurwiony Falstad.
-asdkb wegfasdf lwjdgk-powiedział ciągle jeszcze pod wpływem wódki Slayer.
-I znowu przejebaliśmy.
-k ltd!
-I huj? Ja ci zaraz dam I HUJ!-powiedziawszy to Lord mocno pierdolnął znalezioną łopatą Slayer'a w łeb, po czym niesamowicie szybko odzyskał pełną świadomość:
-Lord, coś ty zrobił?
-Co? Nic, pierdąlnąłem cię tylko łopatą.
-Kurwa, ślepy jesteś?! Zero następstw wypicia wódy! Zero kaca!
-O dżizus! Masz rację! Będe kurwa bogaty! Trzeba to opatentować.
-Huj z patentowaniem, możemy dalej chlać do woli. Musi tylko 1 osoba być prztyomna żeby jak się nawalimy jebnąć nam z łopaty!
I tak wesoła gromadka piła całe i dnie i noce, nie obawiając się żadnych problemów...

- Ejj! Czysta sie nam skonczyla - wyjeczal Lord
Falstad pierdolnal lopata Faust'a.
- Co robimy? - spytal Slayer
- Ja mam troche piwa, ale zostawilem je przy naszym 1 spawn'ie. - powiedzial Faust
- Ja lece zobaczyc czy szkopy, maja piwo, albo cos takiego - powiedzial Falstad i zniknal.
Po chwili na ekranie pokazal sie napis:

Vote: Restart map
YES(F1):0 NO(F2):0

- Wciskajcie F1 - wrzasnal Lord - jak mapa od nowa, to i beczki sie odnowia.
Po chwili:

Vote Failed (Restart Map)

- Co za huj wzial nie? - wrzasnal Slayer
- Pewnie szwaby - powiedzial wqurwiony Faust
- Wiecie co? - rzekl spokojnie Falstad - Nie chce mi sie 3 raz przechodzic Fuel Dump. Nawet, jezeli nagroda ma byc piwo i pornosy.
I ukazal sie napis:

Vote: Change map to Rail Gun
YES(F1):0 NO(F1):0

- Bierzcie F1 - powiedzial Falstad
I po chwili wszyscy ujrzeli niebieski napis "Vote Passed"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Sob 10:31, 16 Lip 2005 Powrót do góry

Lord_S.K. napisał:
Po załadowaniu Raila drużyna wylądowała znów na śniegu.

- Do Dupy z tym wszystkim, tu śnieg, tam śnieg...zimno jest !!! - rzekł wqurwiony Falstad.
- Nie przejmuj się, Faust wziął ze sobą coś na ogrzanie, co nie Faust ? - odrzekł Lord.
- Taaa... 5 zgrzewek czystej, to zawsze grzeje...
- Nooo, tak to możemy rozwalić milion szkopów ! - powiedział Ghost.

(wszyscy zabrali się za ,,ogrzewanie" organizmu.)

- Hmm... gdzie Slayer ? -spytał Falstad po wychyleniu jednej butelki.

Po chwili nadszedł Slayer, cały wqurwiony.

- Qurwa , tu nie ma żadnych krzaków !!! - wrzasnął.
- Hm... trudna sprawa ...jak ulepisz kolejny granat ? - spytał Ghost
- To nie problem, idź narób niemcom do bunkra ! - wpadł na ten pomysł Lord.
Slayer pobiegł dziwnie w kierunku bunkrów.
Po wypiciu 3 butelek Slayer wrócił z zadowoloną miną trzymając w rękach nasza broń masowej zagłady.
- Narobiłem w bunkrze, a przy okazji podglądnąłem tych szwabów !... nic nowego, oglądaja pornole.
- Nooo, to luzik, co porobimy ? - rzekł Faust.
- Moze pojeździmy na tym lodzie ? - zaproponował Falstad.
- OK !!! - krzykneli wszyscy i rzucili sie na zamarznięte jezioro, ale daleko nie pobiegli, bo po 10 metrach wszyscy wypierdolili się na śnieg z powodu dużej dawki ogrzewacza. Tak oto klan =US= zaczął obalać Rail Gun...

Gdy wszyscy, otrzepywali sie ze sniegu, przyszedl inny axis nickiem McRaE (ten kolo co Faustowi kiedys wgral wirusa).
- macie marchewke? ulepilem balwanka - powiedzial swoim pedalskim glosem
- Pierdol sie - krzykneli wszyscy hurem
- Wsadz swoja marchewke - powiedzial Falstad
- Dzieki za pomysl! - i pobiegl w miejsce, gdzie stal balwanek
- Chodzcie sie jeszcze troche poslizgamy na lodzie - zaproponowal Lord
Wszyscy sie zgodzili, a gdy Falstad spojrzal w strone McRaE, ujrzal go jak probuje wsadzic swojego penisa, w glowe balwana
- przestan sie nad nim znecac! - krzyknal Faust, ktory, wspolczol balwankowi
- Wiecie jakie to przyjemne? - powiedzial McRaE - sami sprobujcie!
- Wal sie na ryj zboczencu!
I odeszli z tego miejsca, a McRaE zostal i wsadzal, a potem wysadzal penisa z glowy balwanka.
- Naprawde wspolczuje tamu balwanowi - powiedzial Faust

***

-Slayer idz nasraj, do dziala, zamiast ammo wystrzelimy twoje gowno
-Ok
Slayer poszedl po chwili wrocil i poszli wszyscy do dziala, po drodze spotkali 1 Szkopa, ktoremu Lord odgryzl reke
-Odpalamy?
-Tak juz na tym Rail'u sie nudno zrobilo.
I dzialo wystrzelilo, po chwili byly statsy i takie te.
-Jaka teraz mapa?
-Radar
-Jupi! Tam jest duzo krzakow, bede mial gdzie srac!
-Fakt, to bedzie raj dla ciebie
Lord_S.K. napisał:
Radar.Noc.Naokoło słychać grzmoty. Leje deszcz. Z budynku (Spawn Allied) słychac dudniącą muzę. W środku:

- Szprot, wóda się kończy !!! - wrzasnął narąbany w 3 dupy Falstad.
- EeEeEEeE ?! - odpowiedział narąbany w 4 dupy Szprot .
- ChłoOopakiii... huep... ide zakosić trochę wódki szkopom... - rzekł narąbany w 5 dup Lord ledwo wstając z łóżka.
- Tylkoo szybko bo mnie zaczyna już suszyć ! - krzyknął narąbany w 6 dup Faust.
Lord poszedł do wyjścia i wyleciał z okna, bo zapomniał zejśc na parter.
- OoO KURWAAA !!! - moja dupa !!! - wrzasnął z dołu Lord.
- PoczekaaJjJ juzz idem cie ratowaac - powiedział Falstad wyciągając strzykawe.
Podszedł do wyjścia i wyleciał z okna.
- AAArrGhhH !!! Lord, czego mnie nie ostrzegłeś, że trzeba zejść na dół ??? - krzyknął Falstad
- Uugabuuga... czaczacza - Lord juz cąłkowicie odjechał.
- Zarraz ide was stamtąd podnieść - krzyknął Szprot .

Tak oto =US= zaczęło zdobywać Radar

- Chłopakiiii!!!! Huep! żżżżyjecie? - krzyczal szprot
- Czy jest na mapie medyk? Huep! - jeczal Falstad
- Lalalala...czaczacza...huep! - Lord najprawdopodobniej upadl na glowe
- przymknij sie Lord. Need a Medic! - krzyczal Falstad
- ja jestem medem - Faust byl tak narabany, ze wzial przypadkiem meda - jak tu jest strzykawka?
- nacisnij 5 wyceluj i lewym przyciskiem myszki! Huep!
Faust wyjal strzykawke zmusil sie do ustania na nogach, wycelowal (z tym mial problem bo wszystko widzial podwojnie)i trafil Falstadowi w jaja
- przez ciebie nie bede mogl miec dzieci ty cwelu!
- Ej! - wtracil sie lord powoli odzyskujacy swiadomosc - pamietacie to na Fuel'u? Sprocket badz tak mily i jebnij Fausta lopata.
JEB!
Faust juz w pelnej swiadomosci uleczyl lorda i falstada
- a widzial ktos Slayer'a?
- Nie martw sie o niego pewnie siedzi gdzies w krzakach

***

- Kazdy juz dostal lopata? - Sprocket'owi podobala sie "zabawa" w walenie wszystkich lopata
- Taaa - Lord dostal najmocniej....
- To co robimy?
- Moze poszukajmy Slayer'a
I poszli szukac swego kumpla...
- Nie wydaje sie wam, ze o czyms zapomnielismy? - powiedzial Falstad
- Hmmmm... chyba wszystko mamy - odparl Lord
Sprocket poczul zapach odchodow i krzyknal
- Maski gazowe!!!
Wszyscy ruszyli spowrotem do spawnu i po chwili wrocili z maskami gazowymi na glowach.
- Widzicie ten krzak? - Lord wskazal krzak oddalony o jakies 150 metrow
- Ten nad ktorym unosi sie jakis dziwny dym?
Odchody Slayer'a mialy wyjatkowo wysoka temperature. tak wysoka ze unosila sie z nich para. brazowa para.
- Tak. mysle ze tam znajdziemy Slayer'a.
Ruszyli w droge i doszli do krzaka gdzie zobaczyli Slayer'a lezacego we wlasnych odchodach
- Slayer zyjesz? - zapytal Lord.
Cisza...
- SLAYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYER!!!!!!!!!
Cisza...
- On nie zyje! - krzyknal Sprocket - Falstad ty masz meda ulecz go!
- Nie bede sobie strzykawki brudzil gownem!
- To sa jednorazowki! Zreszta tu chodzi o zycie kumpla!
- No dobra
Falstad wbil strzykawke w Slayer'a
- Slayer. zyjesz?
- Taaa. Pierdolone Szwaby zaszly mnie od tylu i zabraly mojego Notebook'a z Blue Connect'em. Wykorzystaly moment w ktorym ogladalem sobie pornole w necie.
- Trzeba odzyskac Notebook'a. - zdecydowal Falstad
- A radar? - spytal Faust
- Moze przy okazji zrobimy mape, ale najwazniejszy jest Notebook - powiedzial Falstad
- I blue connect - dodal Slayer
Lord_S.K. napisał:
- Hmm... gdzie zaczniemy szukać note booka ? - spytał Szprot.
- Spawn Axisów... na deszczu zepsuli by notebooka... - odpowiedział Slayer

Wszyscy ruszyli w kierunku bunkru. Kiedy podeszli bliżej, usłyszeli cos w stylu ,,ahhh oohhh moocniejjj !!! " . Wychylili sie ukradkiem zza rogu i zobaczyli 6 niemców siedzących na stronce ,,Mega Super Hiper Hardcore" . Falstad na ten widok zaczął szukać leku na prostatę.
- Mój kochany notebook... - szepnął Slayer.
- Jak go odzyskamy ? - spyrał Falstad, biorąc 5 tabletek.
- Slayer, artyleria gotowa ? - spytał Lord.
- uuhh... zaara bedzie... czekajcie - rzekł Slayer, wybiegł z bunkru i pobiegł w krzaki.
- No dobra, może w tym czasie cos wypijemy ... ? - odezwał sie Faust
- Przeciez mielismy iść po wódkę axisów, ale przez Slayera doszło nam nowe Objective... - powiedział Lord.
- Może zrobisz cos mocnego ? W koncu jesteś gorzelnikiem... - rzekł Szprot do Fausta.
- taaa... Falstad, podaj mi jedną strzykawe i dwie apteczki... dzięx.
Faust otworzył pierwsza apteczkę, i wyjął spirytus do przemywania ran. Z drugiej wyciągnął wode utlenioną. Zza pasa wziął pustą butelkę po ,,luksusowej" i wlał do niej spirytus i wode utlenioną. Na koniec, ze strzykawki wycisnął jakąś żółta substancję. Całość zamieszał, i pokazał klanowiczom efekt. *

- Troche to dziwnie... wygląda... - powiedział Falstad.
- Ważne, zeby było mocne ! - odpowiedział Szprot.
- No to chlejemy, chłopaki ! - krzyknął Lord i wydał przez voice chat komendę :
,, chlać trunka ! " . Po chwili usłyszał tuzin odpowiedzi ,, Ja Vohl ! " . Niemcy ich usłyszeli. Byli w tarapatach. Zaraz zacznie sie jatka...

CDN.

* przepis jest własnością klanu =US= . Rozpowszechnianie i kopiowanie jego zawartości jest karalne jedzeniem gówna Slayera.

- Macie bron? - spytal Lord
- Nie - odpowiedzieli chorem
- Slayer! szybko!
Jeden z niemcow wlasnie nadbiegal kiedy pojawil sie Slayer z wiadomo czym w reku.
- Alarme! Jeden z Allies ma gowno w... - Szwab nie dokonczyl mowic kiedy pocisk trafil mu w twarz. Wysoka temperatura odchodow doprowadzila to zapalenia sie glowy Szwaba, po chwili zaczal palic sie tulow i reszta ciala
Boom!
- Co to? - spytal Faust
- Chyba jeden z niemcow chcial rzucic granat ale ogien uniemozliwil mu rzucenie go do nas - odrzekl Lord
- Mam nadzieje ze Notebook nie zostal uszkodzony - martwil sie Slayer - Wchodzimy do srodka
- tylko musimy tylnim wejsciem bo tu pozar maly jest
Gdy weszli zobaczyli notebook'a ktorego prawie dosiegl ogien. Slayer nie zwlekal i podbiegl zabierajac Notebook'a jednak przed pozarem pomieszczenia nie uciekl. zaczelo sie palic jego ubranie lecz on nie zwracal na to uwagi biegl w kierunku wyjscia. W koncu Slayer dobiegl do wyjscia gdzie czekal Faust trzymajacy gasnice i reszta bandy. Slayer podal Notebook Lordowi a Faust zaczal ratowac kolege. Kiedy ogien zostal ugaszony Szprot zapytal:
- Gdzie jest Lord?
- Tutaj - krzyknal Lord z oddali
Zaczeli biec w strone malej chatki gdzie byly Health and Ammo Pack. Weszli do srodka i zobaczyli Lorda zlopiacego trunek Fausta, ale bylo go dziwnie duzo. Przed Lordem stal Notebook z wlaczonym pornolem.
- Lord skad masz tyle trunku?
- Ugabuga...czaczacza...wy inne lole... - Lord narabany w... hmmmm... trudno zliczyc... 247 dup kompletnie odlecial
- Szprot dawaj lopate - powiedzial Falstad
- hG!... nie chlopaki. huep! ja jeszcze jestem swiadomy
- Wlasnie widze. Szprot co z ta lopata?
- JjJjja mam tyle tTttrunku bo tu sa apteczki i z nich wzialem rzeczy potrzebne do zrobBbBienia trunku, a butTtelki staly tutajJjJJ.
- Szprot nie musisz juz dawac lopaty. Faust do roboty. - Dowodzil Falstad, a Faust domyslajac sie ze chodzi o robienie trunkow wzial sie do pracy.
- Bunkier i tak splonal, wiec wodki by nie bylo
- A co z radarem? - Slayer juz konczyl 1 butelke trunku
- czaczacza... - Lord nie przejmowal sie pytaniem Slayer'a
- Chlopcze... - zaczal mowic Falstad konczacy 2 butelke - Czy zamienisz trunek Faust'a i pornole - z malych glosniczkow Notebook'a wydobywaly sie ciagle dzwieki "ah!" "oh!" - na jakis tam radar
- masz racje - przyznal Slayer
Pijac ciagle "Medic Whisky", sluchajac ciaglych "Ah!" oraz "Oh!" przerywanych jekami Lorda i ogladajac pornole, US spedzalo czas...

CDN

* "Medic Whisky" jest nazwą trunku Fausta, za stosowanie nazwy i przepisu grozi od 10 do 15 minut jedzenia gowna Slayer'a (ustawa o Trunkach Fausta, paragraf 5, punkt 2)
SlayerLP napisał:
Siedząc, oglądając pornole i pijąc "Medic Whisky" nie spodziewali się strasznej rzeczy która miała się w niedalekiej przyszłości wydarzyć... otóż notebook przestał działać.
- Cholera! Slayer, coś ty z tym zrobił?! Zepsuło się!
-Eeee.... ja nic nie robiłem.
-Dajcie na chwilę, zastosuje moje niesamowite umiejętności informatyczne aby naprawić to elektroniczne urządzenie. - powiedział z wyższością Falstad.
-Hej, Fal, gdzie ty się nauczyłeś takiego słownictwa? D szkoły chodzisz, czy co? - rzekł zdziwiony Lord.
-Hahahaha... "do szkoły"... hahaha... dobre to było. Dawno się tak nie uśmiałem. A ten tekst słyszałem w jakimś filmie. A pozatym nie przeszkadzaj mi, widzisz że pracuję. Hmmm.... może jakiś wirus, albo winda znowu padła.
-Eeee, ja nie chce się narzucać, ale może bateria się wyczerpała... - powiedział Faust.
-Nie no, nie rób sobie jaj, napewno to nie bateria.
-Ale możesz sprawdzić dla pewności, co ci szkodzi?
-No nic, dobra sprawdze...... eeee.... to jednak bateria. Slayer, masz zapasową?
-Cholera, zostawiłem w 2 mundurze.
-No to musi znaleść prąd... wpizdu, nie ma, ale napewno jest przy radarze... w końcu samo się hujostwo nie kręci.

I tak nasza dzielna druzyna wyruszyła w podróż by znaleść Święty Prąd i przywrócić równowagę w notebook'u...

Po dojściu do bramy, zauwazyli że... trzeba ją rozwalić bo jako allied nie otworzą drzwi.
-Shit,Shit,Shit !!! - wrzasnął Lord.

Zza ściany rozległ się głos : ,,Amerikannee Alarme, Amerikanee !!! " . Po czym jakis szwab otworzył drzwi i jedną milisekundę po tym dostał headshota. Przez otwarte drzwi zdążył przecisnąć się Slayer, ale po nim drzwi zamknęły się. Nagle usłyszeli odgłos trzech karabinów szwabskich i wrzaski Slayera. A potem : ,,Uuu... blue connect... ich liebe pornole !!!" . Po minucie lord rozwalił bramę i ujrzeli Slayera: kupka flaków. Flaki krzyczą: muujjj notebook szwaby zakosili mi notebooka znowu !! arrghh!!! . Na scenę wkroczył Falstad.
-Slayer, wdech, wydecj, pamiętaj, wdech i wydech !!! - krzyczał
-Mój notebook...tyle z nim przezyłem... a te szkopy...go zabrały... - mamrotał Slayer. Te wszystkie pornole z nim oglądnięte... AAAARRGGGHHH!!! - Slayer podlevzony i poskłądany przez Falstada szybko wstał i popędził w stronę szkopów krzycząc : Mój notebook !!! Mój Blue Connect !!! Musze go mieeć !!! . Slayer pobiegł z obłędem w oczach po swojego notebooka. Slayer, czekaj ! - krzykneli wszyscy. Ale Slayer juz zniknął.

--------------------
O tej akcji ratunkowej Fausta nie piszcie, pozniej gdzies to wrzuce Cool a teraz trzeba skonczyc z tym Notebook'iem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Pon 10:19, 01 Sie 2005 Powrót do góry

- Gdzie on do cholery polazł - spytał Falstad
- Za niemcami, pewnie do ich obozu - odparł Lord
- A więc ruszajmy
Już z daleka słychać było "Ah!" oraz "Oh!" (słynne dźwieki pornoli) i Falstad powiedział:
- Szwaby mają swoje glosniki, bo z tych Notebook'owych tak glosno by nie było
- To głosniczki tez od nich wezmiemy
Nagle zapachniało znajomym zapachem
- Wydaje mi sie że Slayer już sobie poradzil - powiedział Sprocket
- Część szwabow pewnie uciekła, bedzie trzeba ich podobijac - odpowiedział Falstad
Lord na wieść o tym że bedzie miał okazje odgryźć komuś reke pobiegł szybko do obozu Axisow gdzie zobaczyl Slayer'a ktory trzyma w reku notebook'a szepcząc "My preciousssss", ale Lorda to nie obchodziło wybiegł przez tylne drzwi gdzie zobaczył jednego z Axisów, rzucił się na niego i.... JEB! dostał jakimś wielkim kamieniem w głowe

***
Kiedy cała drużyna wyszła tylnymi drzwiami zobaczyła Lorda stojącego na czworaka. Lord wydawał się dziwny.
- Co z nim kurwa jest? - powiedział Faust
- Niewiem - odpowiedział Sprocket - podejde do niego i sprawdze
Sprocket zbliżył się do Lorda na około jeden metr, kiedy ten rzucił się na niego i odgryzł mu noge. Falstad zaczął krzyczeć i wydawać rozkazy:
- Lord po cholere odgryzles mu noge? Sprocket! Chodz tu! wiem ze bez nog sie trudno poruszac, ale przyjdz tu bo inaczej ci ich nie przyszyje! Lord oddaj kurwa te nogi. AAAAA. moje genitalia. Lord uspokoj sie. Slayer granatem go. jak to kurwa? Serwer bez friendly fire. to kick'a mu dac. Zrobcie tego pierdolonego Vote, bo jak skonczy jesc moje jaja to niewiem na kogo sie rzuci! bierzcie f1! failed? kto do cholery bral f2? AAAAAAAA. moja reka. powstrzymajcie go!

Lord odgryzł rekę falstadowi, po czym rzucił się dokonczyć spożywać Fausta.
- Oddaj mi moje jaja, squrwysynie !!! - wrzeszczał i piszczał Faust.
- Zróbcie coś !!! - Krzyczał Falstad.
- Ja nic nie moge, on mi odgryzł już 21 palców ! - Odpowiedział Szprot.
- 21 !?
- No wiesz...

Faust wymamrotał :
- ugabuga...czaczacza... lord, chcesz Medic Whisky ? - Na to Lord przerwał kastrowanie Falstada .
- CoOo !? ja? Nie! jak? Gdzie ? Co? - powiedział Lord , po czym zemdlał.
- Co z nim zrobimy ? - odezwał się Szprot
- Widac, że odzsyskał świadomośc... no ale musimy go operować- ktos musi wyciągnąc mu z brzucha nasze członki.
- No to do dzieła !

***
- trza go na jakis stol wrzucic
i podeszli do stolu, nastepnie wrzucajac na niego lorda.
- skalpel
Falstad mial do dyspozyjci 1 reke, ale to nie przeszkadzalo w przeprowadzeniu operacji
Faust, rowniez z 1 reka, podal Falstadowi skalpel. Szprot stal w drzwiach i pilnowal czy zaden szwab nie przyjdzie. Nagle Sprocket krzyknal:
- Ktoś zamawiał pizze?
- Ja - odpowiedzial Falstad
I odszedl od stolu zostawiajac na nim Lorda ze skalpelem w brzuchu.
- Ile place?
- 39,40
- Pirdl se!
I dostawca pizzy dostal head'a
- Jaka masz?
- Hawajska
- Ok. to jedzmy.
- potrzeba stolu zeby to postawic
Faust zepchnal ze stolu Lorda, ktory upadl na brzuch w ktorym był skalpel.
Po zjedzeniu pizzy, Slayer przypomnial sobie o Lordzie.
szybko podszedl do lorda i polozyl go na stole.
- lul. ale ten skalpel gleboko
Falstad podszedl wyciagnal prawie w calosci skalpel z brzucha Lorda i przecial brzuch.
- Znalazlen czyjegos penisa. Tylko czyjego? Ktos oprocz mnie i szprota zostal pozbawiony genitaliow?
Faust i Slayer kiwneli glowa, a falstad zaczal grzebac w brzuchu Lorda.
W koncu znalazl drugiego, potem trzeciego i w koncu czwartego członka i oznajmil:
- Ten jest czarny, a Faust wzial Fielda wiec jest jego.
Falstad rzucil penisa w strone Fausta, faust zlapal odwrocil sie plecami do reszty i doczepil swoje genitalia
- Ten jest najmniejszy, Slayer to twoj?
Slayer zawstydzony kiwnal glowal, a Falstad rzucil w jego kierunku członek.
- Uuuuuu. Ten jest jakis duzy.Normalnie mutant.
- Eeeee, Falstad pomyliles czlonka z reka.
- A sory. Ten mi nie wyglada na mojego. Szprot to twoj?
I Szprot dostal swojego penisa
- Ok. Wszyscy maja genitalia. Teraz wystarczy tylko znalezc Pozostale czesci ciala.
Falstad po kolei wyjmowal: Reke, Noge, kciuk itd.
Kiedy wszyscy byli juz w pelni Slayer powiedzial:
- Szwaby mają w bazie gniazdko, więc podładowały Notebook'a ale bateria starczy tylko na pare minut. Zreszta i tak musimy przejsc tą mape
I ruszyli ku Radarom.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lord_S.K.
Kanibal - Mod



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1559 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Green Mountain

PostWysłany: Pon 11:21, 01 Sie 2005 Powrót do góry

Więc ruszyli , aby zakosic szwabom radary i podładowac notebooka. Kiedy przeszli przez bramę ( axis zostawili otwarte, ofermy ) , Lord zauwazył czyjś szkielet.

- Falstad, to twój avatar ? - spytał
- nie... mój jest bardziej mroczny.

Lord podszedł do szklieletu i zauważył metalowy nieśmiertelnik, który zazwyczaj noszą żołnierze. odczytał napis na nim :

GHOST - MAN

- OoO Shit ! To jest Ghost-Man ! - zawołał lord
- A więc jednak próbował wrócic do ET... no cóż, nie udało się... spoczywaj w pokoju - rzekł Faust
- Lord, co ty do cholery robisz ? - zdziwił się Sprocket, który przyłapał Lorda na sprawdzaniu, czy kości Ghost-Man'a są jeszcze zjadliwe.
- eee nic... już sie zepsuły... to znaczy... mam pomysł ! kto tu jest nekromantą ?
- ja ! - odpowiedział Slayer
- No dobra... Slayer , może znasz formułę przywołania umarłego zpowrotem na Ziemię ?
- jasne !

I tak oto =US= zebrało się , namalowali sprayem Razz pentagram i rozpoczeli przywołanie Ghost-Man'a .

CDN.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Falstad
Prostatolog - Admin



Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 1628 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Perdition City

PostWysłany: Pon 12:49, 01 Sie 2005 Powrót do góry

- Nie uda nam się przywołać ciała - powiedział Slayer - Ale możemy przyzwać ducha lub ożywić szkieleta. Co wolicie?
- Lepiej by było gdyby to był szkielet, ale jak sam jego nick wskazuje łatwiej będzie przyzwać ducha - powiedział Falstad
- Lord, Fal bedziecie mi potrzebni do czaru. Faust przynieś 5 litrów Medic Whisky, a ty Sprocket weź łopate i zrób okopy wokół pentagramu
- Medic Whisky? - powiedział zdziwionny Faust
- Normalnie sie stosuje taki płyn, ale niemam go przy sobie, ale jak kiedyś się go napiłem, był mocny jak Medic Whisky, więc moze to zadziała. - odpowiedział Slayer
Kiedy Sprocket skończył kopać, a Faust miał już Medic Whisky, Lord, Slayer i Falstad weszli na środek pentagramu. Slayer powiedział:
- Faust podaj Medic Whisky - Faust podał wiadro z Medic Whisky - Falstad ty też znasz język Drow'ów to bedziesz ze mna mowil zaklecie, Lord jak my bedziemy mowic wylejesz Medic Whisky na środek pentagramu.
- Falstad znasz to zaklęcie? - Falstad kiwnął głową. - To dobrze, Lord jak my zaczniemy to zacznij powoli wylewać Medic Whisky. Falstad zaczynamy.
Falstad i Slayer zaczeli mowic zaklecie w nieznanym dla Fausta i Sprocketa jezyku. Lord nawet nie sluchal tego co mowia Slayer i Fal, tylko wylewal powoli zawartosc wiadra na pentagram. Kiedy Lord wylał już całe wiadro, znad środka pentagramu zaczął się wydobywać zielony dym. Slayer kiwnął głową Lordowi, a ten zrozumiał, że ma wyjść poza okopy. Po paru chwilach Dym zaczal przybierac ksztalt czlowieka, aż w końcu dym przestal sie wydobywac, a na srodku pentagramu stał duch Ghost-Man'a
- Udało się - powiedział zadowolony z siebie Slayer

CDN. Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)